Geoblog.pl    patoholiday    Podróże    kuciapka jedzie do azji    całe życie na krawędzi
Zwiń mapę
2010
03
kwi

całe życie na krawędzi

 
Wietnam
Wietnam, Diện Biên Phủ
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17462 km
 
Czas uciekac do Laosu, Wietnam nam wyraznie szkodzi. Kosendarska jest cala zasmarkana, a ja tryskam entuzjazmem i nie tylko. Moze to karma wraca i jest to kara za zjedzenie psa i kilkunastu innych, byc moze naszych przodkow. Moze to kara za nieuwazne czytanie informacji o tym, by nie pic wody z lodem. W kazdym razie to najwyzszy czas by zmienic klimat. Z polnocy Wietnamu do Laosu mozna sie dostac tylko jednym, rozklekotanym autobusem z przymusowym miedzyladowaniem w Dien Bien.

Autobus, ktory mial przyjechac pod nasz hotel, okazal sie zaledwie pierwszym zaskoczeniem tej wyprawy. Po pierwsze- pod hotel nie przyjechal, wiec dogonilismy go wraz z bagazami siedzac na motorze. Po drugie- okazal sie autobusem linii, jak najbardziej lokalnych, a nie turystycznych, wiec zostalismy posadzeni pomiedzy kilkunastoma, palacymi papierosy Azjatami i para mocno scisnietych na tylnym siedzeniu Niemcow, ktorzy potem na kazdej dziurze podskakiwali, uderzajac glowami w sufit. My zas siedzielismy na, pomiedzy i nad workami z ryzem.
Co do samej drogi musze powiedziec, ze jej zwyczajnie nie ma. Jest na mapie, na pewno jest na planach budowlanych, jednak w praktyce droga nie istnieje. Nasz psychopatyczny kierowca pedzil po placach budowy i bezdrozach, grzeznac w blocie i zawieszajac sie nad przepasciami. Wszystko i wszyscy podskakiwali na wybojach, a przez wyboje nalezy tu rozumiec glazy i rowy, a nie dziury znane nam z polskich drog. Trzeba przyznac, ze mijane krajobrazy byly piekne ale czesto Europejki wolaly miec oczy zamkniete. By wynagrodzic nam wszystkie stresy, kierowca oferowal takie atrakcje, jak przystanek na kapiel w strumieniu, wiec narzekac nie mozemy, mimo ze 180 kilometrow pokonalismy w 8 godzin.

Samo miasto atrakcji nie posiada. Posiada dworzec autobusowy, najtansze ceny w Wietnamie i kilkadziesiat aptek, powtykanych miedzy sklepami. Kupilismy orzeszki, gruszke, owoc smakujacy orzechem wloskim i z obrzydzeniem spojrzelismy na zdrowotna nalewke z gawrona i rozgwiazdy. Nalewka z gwarona, labedzia lub orla polega na tym, ze w olbrzymiej butelce alkoholu, znajduje sie caly, opierzony, w/w ptak. Standardowo- po wypiciu eliksiru, podobno jest lepsze BUM BUM. Jutro czas na Laos.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
patoholiday

Dominika i Maciek
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 102 komentarze102 1222 zdjęcia1222 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
14.01.2010 - 22.05.2010